Budowa domu na gruncie jednego małżonka
SUPERFICIES SOLO CEDIT…brzmi dumnie😉? Jakkolwiek by nie brzmiała ta paremia łacińska, musi brzmieć znajomo (odpowiednio wcześniej), przede wszystkim dla małżonków, którzy podejmują się wspólnej budowy domu, na nieruchomości gruntowej stanowiącej wyłączną własność jednego z nich.
Przekaz tejże sentencji jest następujący: „to co wzniesione na gruncie, przypada właścicielowi gruntu”. Jeśli zatem razem z małżonkiem wznosimy dom na gruncie, stanowiącym jego wyłączną własność, bez względu na związek małżeński, rozdzielność majątkową czy jej brak, rozmiar środków wydatkowanych na budowę domu, DOM TEN BĘDZIE WYŁĄCZNĄ WŁASNOŚCIĄ NASZEGO MAŁŻONKA…I KONIEC KROPKA.
Oczywiście nikt z nas nie zakłada z góry, że w przyszłości czeka go rozwód i podział majątku, ale uważam, że w tej kwestii istotne jest rozeznanie własnej sytuacji prawnej i tym samym podjęcie świadomej decyzji. Zawczasu bowiem mamy możliwość „zaprojektowania” (nie tylko pięknego domu), ale także dogodnej i bezpiecznej pozycji w małżeństwie, w tej mniej romantycznej materii, jak wspólny majątek😉
I tak, od czego zacząć?
- dokładnie sprawdź historię nabycia przedmiotowego gruntu – po numerze Księgi Wieczystej masz możliwość on-line (https://ekw.ms.gov.pl/eukw_ogol/menu.do) sprawdzić aktualną treść księgi, a w szczególności w Dziale II, kto jest faktycznym właścicielem nieruchomości gruntowej;
- szczerze porozmawiaj z małżonkiem, jak to widzicie na przyszłość – nikt nie zakłada z góry, że ktoś kogoś chce oszukać, jednak Wasze poczucie komfortu w tej materii,…odbiera kolejny „super argument” do kłótni😉
- jeśli już decydujecie, że budujecie (nie czuję, że…hehehe) ten „WASZ DOM” na gruncie jednego z Was, wnikliwie rozważcie i analizujcie pochodzenie środków na budowę – może się bowiem okazać (najczęściej już w odpowiedzi na wniosek o podział majątku wspólnego po rozwodzie), że „przecież wszystkie środki to od mamusi i tatusia w darowiźnie, że okna to babcia kupiła „TYLKO DLA MNIE”😉, a stryj to pół lasu wyciął na schody i dach…i też „DLA MNIE” gwoli jasności😉”
- pamiętaj, że przy podziale majątki wspólnego, ten „wasz, nie wasz” dom, będzie rozliczany jako nakład z majątku wspólnego na majątek osobisty małżonka – właściciela gruntu i domu. Najprościej rzecz ujmując: przyjdzie Pan rzeczoznawca (nie pro bono), oszacuje wartość całości nieruchomości zabudowanej, oszacuje wartość gruntu bez zabudowy, odejmie jedno od drugiego i wyjdzie wartość nakładu (pamiętaj, że w sprawie sądowej nie wygląda to już tak zerojedynkowo i zaczynają się schody, zdecydowanie dłuższe i bardziej strome niż te ze „stryjowego lasu”:P)
Jeśli ta materia jest zbyt skomplikowana, warto przed podjęciem decyzji poradzić się radcy prawnego lub adwokata.
W tym przypadku taka porada prawna, nierzadko, warta jest MILIONA😉
Tekst: Dorota Dziemianowicz
Grafika: Karol Dziemianowicz