CZY TO JUŻ „TEN CZAS” BY PODWYŻSZYĆ ALIMENTY?
Obowiązek alimentacyjny rodzica względem dziecka (szczególnie małoletniego) nie budzi większych wątpliwości i można by rzec, że ugruntował się w świadomości prawnej ogółu…Jakkolwiek zjawisko nagłych i niespodziewanych „zaginięć” zobowiązanych do alimentacji nadal jest na porządku dziennym naszej prawnej rzeczywistości. Człowiek był, człowieka nie ma…kasy też nie ma😊W tej sytuacji niejednokrotnie „przytuli” Fundusz Alimentacyjny…
Jeżeli jednak, nasz zobowiązany do alimentacji szczęśliwie nie zaginął, a niestety zarówno koszty utrzymania, jak i potrzeby naszego dziecka wzrosły, może warto spróbować „wynegocjować” wyższe alimenty?
Co na to prawo? Zgodnie z art. 138 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego podstawę żądania modyfikacji obowiązku alimentacyjnego stanowi tzw. zmiana stosunków, przez którą należy rozumieć zmianę okoliczności istotnych z punktu widzenia ustawowych przesłanek obowiązku alimentacyjnego i zakresu świadczeń alimentacyjnych. Zatem możliwość podwyższenia alimentów zachodzi wówczas, gdy doszło do istotnego zwiększenia możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego do alimentacji lub istotnego zwiększenia się usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego do alimentacji. Tylko wykazanie ISTOTNEJ zmiany w tych obszarach pozwoli nam na modyfikację orzeczenia (najczęściej wyroku rozwodowego) w zakresie wysokości świadczenia alimentacyjnego.
Czy jest to proste? Osobiście jestem gorącą zwolenniczką negocjacji lub mediacji – stres i pieniądze, które generuje zainicjowanie sprawy sądowej nie zawsze idą w parze z realnymi korzyściami z tego płynącymi. Nie zawsze jednak tak się da. Niestety nadal w relacjach „post-małżeńskich/post-partnerskich” pokutuje takie oto przekonanie, że alimenty są przecież nie dla dziecka, lecz faktycznie rodzica, przy którym jest na co dzień dziecko i który stale się dzieckiem zajmuje. W takich sytuacjach najlepsza jest propozycja zamiany ról: „W takim razie proszę dziecko przyjąć na wychowanie, a to ja zapłacę Tobie, była żono, były mężu, partnerko, partnerze te 500 złotych miesięcznie”😊
Czego byśmy jednak nie forsowali i tak ostatecznie zadaniem Sądu będzie porównanie stanu istniejącego w dacie uprawomocnienia się wyroku zasądzającego uprzednio alimenty ze stanem istniejącym w dacie orzekania o ich podwyższeniu. Zatem tylko udowodnienie istotnego zwiększenia się usprawiedliwionych potrzeb naszego dziecka lub ewentualnie istotne polepszenie się sytuacji ekonomicznej zobowiązanego rodzice, da nam szanse na pomyślne wyrokowanie w sprawie.
Wnioski z „autopsji kancelaryjnej”:
Proszę po stokroć zastanowić się przed ugodzeniem się w sprawie rozwodowej, co do wysokości alimentów na rzecz małoletnich dzieci. Niewątpliwie przyjemnie jest uzyskać rozwód „bez prania brudów” w 15 minut, jednakże już mniej przyjemnie jest niedługo potem borykać się z problemem zapewnienia dzieciom godnych warunków bytowych! Jeżeli godzimy się na jakąś kwotę, to w ocenie Sądu, w chwili orzekania deklarujemy, że koszty utrzymania naszego dziecka wynoszą, co do zasady, dwukrotność tej kwoty (alimenty 500 złotych, miesięcznie koszty utrzymania: 1000 złotych). I niestety, z takiej deklaracji nie tak łatwo w krótkim czasie się wycofać, nawet gdy faktycznie te koszty okażą się o wiele wyższe.
Tekst i foto: Dorota Dziemianowicz